Dawno, dawno temu byli sobie "mali pulchni
chłopcy". Potem światowa sława, triumf w Sanremo i teraz będą
reprezentować Włochy, jako faworyci, na Eurowizji. IL VOLO, dodając ich wiek,
mamy 61 lat. Ale robiąc szybko niektóre rzeczy, można coś stracić. Np.
"uściśk szczerej dziewczyny".

Zwycięskie Trio
Il Volo: Gianluca
Ginoble, 20 lat, Ignazio Boschetto, 20 oraz Piero Barone, 21: to oni wygrali w
Sanremo z piosenką "Grande Amore" i pojawią się na Eurowizji w
Wiedniu.
Kiedy Justin Bieber, Celine Dion, Kayne West ich
usłyszeli, mówi się, że powiedzieli "Co to?". To było w 2010, w
studiu nagrywali "We Are the World For Haiti 25" i nikt nie znał Il
Volo: trzech chłopaków dopiero przyleciało do Ameryki. Piero Barone, Ignazio
Boschetto i Gianluca Ginoble razem mają 61 lat, pochodzą z małych miejscowości
(pierwsza dwójka to Sycylijczycy, trzeci pochodzi z Abruzji). Także we
Włoszech, gdzie ich grupa nie była za bardzo znana, wielu myślało "Ale co
za głosy oni mają?", gdy w lutym rozpoczęli swój występ w Sanremo. Ich
piosenka, "Grande Amore", podbiła serca na Festiwalu w Sanremo i
zagwarantowała udział na Eurowizji, gdzie chłopaki z Il Volo będą reprezentować
Włochy, i gdzie są już typowani na przyszłych zwycięzców.
Po to, żeby zrozumieć fenomen Il Volo, należy
spojrzeć na Michele Torpedinego, ich menadżera. On jest tym, który wie co nie
co o muzycznej karierze: jest tym, który na rynek muzyczny wprowadził Zucchero,
Bocelliego, Giorgia, Biago Antonacciego. Chłopaki z Il Volo wypowiadają się o
nim jak o guru, micie, więc wyobrażam go sobie jako głos szefa Aniołków
Charliego. Ale gdy mam już odejść, ktoś mnie mu przedstawia: "Michele
Torpedine? To naprawdę ty?", mówię. A on odpowiada: "A co? Pracujesz
dla "policji pieniężnej"*.
To jedyny żart, który mówi: wpływowi ludzie nie
lubią światła reflektorów. Rozwiane siwe włosy, Torpedine był w stanie wyczuć
"zagraniczny" potencjał tej trójki. Chłopcy, którzy mieli po 14 i 15
lat i śpiewali "O' sole mio" w 'Ti lascio una canzone', którzy
zostali zauważeni przez niego na kastingu, zostają połączeni w trio, a nigdy
wcześniej siebie nawet nie widzieli. Torpedine ich słucha i dzwoni do rodziców:
wyjeżdżamy do Ameryki. I tak, lot Il Volo się rozpoczyna. Dzięki kontaktom
menadżera i Tony'ego Renisa, chłopaki podpisują kontrakt z amerykańską
wytwórnią Universal i biorą udział w występach z międzynarodowymi artystami
przed prestiżową publiką (zaśpiewali dla królowej Rani z Jordanu, Billa
Clintona, księcia Alberta z Monako). Koncerty na całym świecie i ważne duety (z
Barbrą Streisand, ale także z Pausini i Ramazzottim).
Paradoksem jest to, że pulchni chłopcy urośli:
Ignazio zrzucił 35 kg, Piero 24, Gianluca, ten mały, stał się mężczyzną i teraz
jest uznawany za najprzystojniejszego w grupie. Ich fani nazywani są
"Volovers". W grupie, kto co robi?
Piero: "Gianluca bardzo dużo słucha
piosenek, Ignazio pracuje nad dźwiękiem, a ja, ja słuchałem się naszego
menadżera. Na pamięć znam ilość miejsc w teatrze w Tarominie. Ja także zajmuję
się finansami: poukladany, precyzyjny, ale także uparty i autorytarny."
Gianluca: "Piero uczy się opery, ja jestem
barytonem, ale także tym bardziej "amerykańskim". Lubię lata 50.,
Dean Martin jest dla mnie mitem. Słucham Bruno Marsa, Justina Timberlake'a i
rapu, ale tego prawdziwego: Drake, Jay-Z, Snoop Dog, Puff Daddy."
Jak odkryliście swoje talenty?
Piero: "W moim przypadku, to był mój
dziadek, który pisał piosenki. Pewnego dnia słyszał, jak śpiewam jedną z
piosenek, które napisał, ale jest niewidomy i nie mógł uwierzyć, że to byłem
ja. Kiedy to zrozumiał, zadzwonił do mojego taty i przekonał go, żeby zapisał
mnie na lekcje śpiewu. Przez rok brałem udział w konkursach regionalnych na
Sycylii i wygrałem je wszystkie."
Ignazio: "Byłem dzieckiem i już śpiewałem
do miksera. Klient pizzerii moich rodziców powiedział im, że muszą mi pozwolić
uczyć się śpiewać. A oni pozwolili mi na naukę, nawet gdy w 1999 moja mama
dowiedziala się o chorobie i przez 4 lata była w szpitalu, z moim tatą, który
się nią opiekował. Moja siostra była moją zastępczą mamą: jesteśmy ze sobą
bardzo blisko."
Gianluca: "Także w moim przypadku to był
mój dziadek, u mnie w domu był jedynym miłośnikiem muzyki. Mój sukces zmienił
życie całej rodziny: moi rodzice zrezygnowali z pracy po to, żeby wspierać mnie
podczas wyjazdów."
Ignazio: "Piero i ja zawsze byliśmy
bardziej niezależni. Od 18 roku życia podróżuję sam."
W wieku 16 lat już żyliście życiem
profesjonalnych muzyków. Myślicie, że coś przegapiliście?
Gianluca: "Mój brat. Teraz ma 14 lat, ale
zawsze był niezwykle dojrzały. To z nim zawsze dzielę się poglądami po każdym
występie."
Piero: "Przegapiliśmy życie z naszymi rówieśnikami,
szczęśliwy czas, szkołę (wszyscy uczyli się w domu). Ale z drugiej strony
podróżowaliśmy, spotkaliśmy wielu ludzi, nauczyliśmy się języków."
Ignazio: "Normalność. Czasami, gdy jestem w
domu, jestem nerwowy: na obiadach, wszyscy rozmawiają tylko o mnie. Zawsze
jestem w centrum uwagi, zbyt często."
Tacy młodzi przed tak ważną publiką. Czy
kiedykolwiek mieliście jakieś trudności?
Piero: "Popełniliśmy kilka błędów. Np.
wtedy, gdy Ignazio, przed papieżem, zamiast powiedzieć "Wasza
Świątobliwość", powiedział "Cześć/dzień dobry"."
Którzy zagraniczni artyści zrobili na was
wrażenie?
Gianluca: "Gdy zobaczyłem DiCaprio,
pomyślałem: jaki on jest wysoki. Myślałem, że jest niski. Ale, no, nie patrzę
tylko na mężczyzn!"
Na pewno dziewczyny patrzą na was. Znane Volovers,
znajdujecie je w waszych pokojach hotelowych? (pokazują filmik z dziewczynami,
które krzyczą ich imiona) "Lubimy dziewczyny" odpowiadają.
Nie jesteście w związku?
Gianluca: "Dobrze się bawimy, jak wszyscy
20-latkowie."
Piero: "Na początku to ja najlepiej się bawiłem, oni
chodzili na randki."
Gianluca: "To prawda, gdy miałem 16 lat, miałem
dziewczynę. Byłem jej wierny, ale to nie jest łatwe, być w związku, gdy cię
ciągle nie ma."
Ignazio: "Ja też miałem miłosną historię, gdy miałem
16-17 lat. Teraz wszyscy jesteśmy singlami. Ja jestem tym, który umawia się z
normalnymi dziewczynami, lubię spędzać czas w domu w kapciach przed
telewizorem."
Jak schudliście?
Ignazio: "Urodziłem się
duży. Podczas trasy koncertowej w Azji miałem gorączkę, straciłem 5 kilo i od
tamtej pory miałem ochotę stracić jeszcze więcej."
Gianluca: "Faktem
jest to, że dorośliśmy. Jeśli śpiewasz i jesteś dzieckiem możesz pozwolić sobie
na bycie grubszym, ale kiedy jesteś starszy, jest inaczej, obchodzi cię to, jak
wyglądasz. Nawet Take That nie byli cudowni, Robbie Williams nie był taki
piękny."
Ignazio: "Gianlu, co ty gadasz za głupoty?"
Gianluca:
"Chodzi mi o to, że inni mężczyźni są przystojni, np. Brad Pitt. Ale w
naszej branży bycie przystojnym nie jest konieczne: jeśli lubią naszą muzykę,
to dla dziewczyn jesteśmy fajni."
Ignazio: "I nam to pasuje."
Ignazio,
czy kiedykolwiek inni znęcali się nad tobą z powodu twoich kilku kilogramów
więcej?
Ignazio: "Nie, bo byłem zabawnym grubym chłopakiem, dogadywałem
się ze wszystkimi. Teraz to normalne, że wzrosła ilość dziewczyn, które
chciałby się ze mną umówić, ale wolę uścisk od szczerej dziewczyny."
W
Sanremo zaskoczyliście wszystkich.
Piero: "Niesiemy ze sobą dookoła świata
włoskie bel canto tak, jak Bocelli robi to od 20 lat, ale nie bardzo
przyjmowało się to we Włoszech. Sukces wśród naszych rodaków był zaskoczeniem
także dla nas."
Gianluca: "Właściwie "Grande Amore", która
jest jedną z naszych kilku nieopublikowanych piosenek, jest popową piosenką:
głosy są tym, co robią ją bardziej klasyczną."
Krytycy was denerwują?
Ignazio: "Szanuję opinię innych, ale zraniło
nas, gdy usłyszeliśmy "wracajcie do Ameryki"."
Gianluca:
"Błędne jest mówienie o nas jako znani tylko w kraju. "Znani tylko w
kraju" to tacy, którzy jadą do Ameryki po to, żeby śpiewać dla Włochów tam
mieszkających, ale my pojechaliśmy do Ameryki, żeby śpiewać dla Amerykanów.
Byliśmy w trasie koncertowej z Barbrą Streisand, na wschodzie mieliśmy miliony
słuchaczy."
A teraz, Eurowizja.
Ignazio: "Po Italii, chcemy spróbować
podbić serca ludzi w Europie. Ale to naprawdę duże wyzwanie."
Gianluca:
"Pójdziemy na tą scenę po to, żeby wygrać. "Grande Amore" ma 20
milionów wyświetleń na YouTube, a druga najczęściej wyświetlana piosenka z
tegorocznego konkursu ma 287 tys. Ogromna różnica."
Co pomyśleliście, gdy
Zayn Malik opuścił One Direction?
Ignazio: "Inni zakryli jego twarz na
zdjęciu: zły znak, to znaczy, że coś się między nimi stało. Oczywiście, myślisz
o tym, co mogłoby się stać z nami. Na szczęście rozmawiamy ze sobą otwarcie."
Gianluca: "Myślę, że to tylko po to, żeby gazety miały o czym pisać. Oni
nagrywają już swój czwarty album i każdy potrzebuje reklamy: ludzie mówili o
tym, gdy odszedł, ludzie będą mówić o tym znowu, gdy wróci."
Piero:
"Kiedy zespół odnosi sukcesy, to grupa jest tym, co tworzy sukcesy.
Ignazio i Gianluca nie mogą mnie zostawić: obiecali, że zaśpiewają "Ave
Maria" na moim ślubie."
*brak polskiego odpowiednika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz